Pytanie zagadka: znacie jakąś parę, która po pojawieniu się dzieci nie zaczęła na siebie burczeć? Z fazy godów, puszenia piórek i ptasich gwizdów, wchodzimy w okres, w którym przychodzi nam wspólnie polować na robale, potem starannie te robale przeżuwać i podawać małym dziobkom w gnieździe. Przeskok znaczący. Ofiary muszą być. Nie mówię, że to koniec…