Książka z najprostszą radą o wychowaniu na świecie
Pamiętacie piosenkę Kory, w której artystka w refrenie śpiewała: „po prostu bądź”? A co, gdybym Wam powiedziała, że właśnie w tym krótkim zdaniu zawiera się być może najważniejsza zasada bycia dobrym rodzicem?
Aktualnie siedzimy zamknięci w domach. Mamy w serwisach społecznościowych prześcigają się w pomysłach, w jaki sposób wypełnić czas swoim pociechom i jest to super. Jednak nowa książka wydana nakładem Wydawnictwa Mamania pozwala nam nieco upuścić powietrza z balona pt. „rodzic idealny”. Bądź przy dziecku, trwaj przy nim, dawaj poczucie bezpieczeństwa – nie musisz udowadniać ani sobie ani innym niczego – po prostu bądź. I o tym w dużym uproszczeniu jest ta książka.
Tytuł: Potęga obecności. Jak obecność rodziców wpływa na to, kim stają się nasze dzieci, i kształtuje się rozwój ich mózgów.
Autorzy: Daniel J. Siegel, Tina Payne Bryson
Wydawnictwo: Mamania
Rok wydania: 2020
Dla kogo: dla rodziców
Ilość stron: 287
Oprawa: miękka
Jak bliskość wpływa na mózgi dzieci
Żyjemy w czasach absurdu – chcemy by nasze dzieci były mądre, posiadały szereg kompetencji, dlatego korzystamy z wielu zajęć dodatkowych – warto jednak zastanowić się, co zrobić by w tych naszych ambicjach nie zgubić najważniejszego – szczęścia dziecka.
Czy dasz wiarę, że Twoja obecność przy dziecku wpływa na rozwój jego mózgu? Jeśli zapewnisz mu swoją obecność jego mózg będzie rozwijał się optymalnie. Twoje dziecko będzie spokojne i ufne wobec świata, będzie wiedziało, że jest ważne i potrzebne. Na nic się zda bezbłędna znajomość angielskiego czy automatyki, gdy dziecko nie będzie wierzyło w swoje umiejętności.
Jak nasza obecność wpływa na dziecko? Mózgi dzieci są plastyczne, uczą się reagować na bodźcie, tworzą się w nich nowe łączenia neuronowe. Im więcej tych nowych związków – tym lepiej. Im czytelniejszy obraz naszej obecności wysyłamy do dziecka, tym łatwiej jego mózg przyzwyczaja się do tego dobrostanu. Nie traci energii na reagowanie na niezrozumiałe reakcje rodzica, nie musi zajmować się zastanawianiem czy tym razem rodzic odpowie na jego podstawową potrzebę, czy też nie. W takim stanie mózg dziecka może się rozwijać, osiągać swoje maksimum możliwości. Tylko w takich warunkach tworzymy Człowieka, który z radością i spokojem wchodzi w życie.
Rodzic wystarczająco dobry
Jeśli szukacie tutaj złotej recepty na to, jak być perfekcyjnym rodzicem – muszę Was zmartwić. Autorzy aż nadto znają prozę rodzicielskiego życia. Doskonale wiedzą, że błądzimy, upadamy, tracimy kontrolę, popełniamy błędy. I wiecie co? Rozgrzeszają nas z tego. Warunek jeden: zatrzymaj się, pracuj nad sobą, przepraszaj za swoje błędy. Nikt nie każe być Ci najlepszy na świecie, nie ma rodziców idealnych. Są – wystarczająco dobrzy – i do bycia takimi Was gorąco zachęcam.
Razem a jednak osobno
Tytuł książki może być nieco mylący. W obecności wcale nie musimy być ciągle razem (nieco inaczej jest przy maleńkich dzieciach), ważne by nasza obecność opierała się na 4 filarach: bezpieczeństwie, dostrzeżeniu, ukojeniu i pewności.
Książka jest jak balsam na skołatane nerwy i ambicje rodzica. Pomaga uchwycić to, co naprawdę w życiu jest ważne. Zawsze się potykamy i będziemy potykać jako rodzice – ważne, by z każdej pomyłki wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Książka napisana bardzo miłym i przystępnym językiem, od pierwszych wersów autorzy stają się wiarygodni – zarówno jako rodzice jak i specjaliści w swojej dziedzinie. Zdecydowanie wartościowa pozycja i nie tylko w dniach, kiedy we własnych domach jesteśmy „skazani” na obecność przy sobie w czasie kwarantanny. Czytajcie z przyjemnością i cieszcie się sobą!