Miejsce dla całej rodziny
Jeśli szukacie pomysłu jak oryginalnie spędzić z rodziną trochę czasu w okolicy Starego Rynku w Poznaniu – polecamy Rogalowe Muzeum Poznania. Znajdziecie je przy ulicy Klasztornej.
Muzeum z rogalowym show
Czy to muzeum czy to rogalowy spektakl? Trudno stwierdzić. Wszystko jednak przygotowane w pięknej przestrzeni, z pomysłem i z ogromną ilością humoru. To muzeum to przede wszystkim ludzie – opowiadający o najsmakowitszym przysmaku Poznania – Rogalu Świętomarcińskim. Mówi się tutaj gwarą poznańską, opowiada się o historii (Poznania i Rogala) w taki sposób, że trudno się nie uśmiechnąć. Rogalowe Muzeum – macie odpowiednich ludzi, na odpowiednim miejscu – a to prawdziwa sztuka! Gratulujemy!
Prowadzący „rogalowe show” zapraszają dzieci i dorosłych do wspólnego przygotowania rogali. Cały „spektakl” trwa godzinę (która nie wiadomo kiedy ucieka). Rogalowe Muzeum Poznania to też ciekawy pomysł by zabrać tam znajomych z innych miast – to historia Poznania w pigułce, podana w wyjątkowo słodki sposób. Codziennie odbywa się także pokaz w języku angielskim – więc przybyszów zza granicy także możecie śmiało zaprosić.
Rogalowe Muzeum z widokiem na Rynek
I jeszcze bonus: z okien muzeum rozpościera się piękny widok na Stary Rynek w Poznaniu. Poznańskie Koziołki na Ratuszu widać stamtąd znakomicie!
Rogalowe Muzeum Poznania – informacje praktyczne
W weekend zdecydowanie warto zrobić sobie wcześniejszą rezerwację (można to zrobić pod nr telefonu 690 077 800 lub on-line) – my nie mieliśmy rezerwacji, więc na wejście na pokaz w niedzielę musieliśmy czekać w sporej kolejce. Pokazy odbywają się codziennie w godzinach: 11.10 ( ta godzina jest najlepsza, bo w finale macie przez okno widok na Poznańskie Koziołki w samo południe), 12.3o, 13.45 (tutaj jest wersja angielska) oraz o 15.00.
Grupy zorganizowane mogą się umówić na pokaz indywidualnie.
Cena biletu ulgowego to 17 zł (19 zł za pokaz o 11.10) a normalnego 19 zł (21 zł pokaz o 11.10). W kasie można płacić kartą.
Najważniejsza informacja: tak, po pokazie każdy jest częstowany kawałkiem rogala (wrażliwych uspokajam – takiego z cukierni, a nie dotykanego przez połowę widowni :)).
Czy to muzeum, czy komercja? Najlepsze określenie: show. Przyznać jednak należy, że cała nasza rodzina bardzo dobrze się na nim bawiła. Polecamy! Bardzo przyjemna wizyta!